niedziela, 16 października 2016

CETA...hodowla pod kontrolą korporacji międzynarodowych...

W traktacie CETA pojawi się również USA. W Europie bowiem działa około 47 000 spółek amerykańskich, z których 41 000 posiada filię w Kanadzie.
Hodowla przemysłowa: Różnorodność biologiczna pod kontrolą korporacji międzynarodowych...


Élevage industriel : la biodiversité animale sous contrôle des multinationales

http://multinationales.org/Elevage-industriel-la-biodiversite-animale-sous-controle-des-multinationales

Takie zjawiska jak buhaj mający ponad milion potomków czy zdominowanie przez zaledwie pięć ras zwierzęcych całej światowej hodowli bydła, trzody chlewnej, drobiu, kóz i owiec, są wynikiem przejęcia kontroli nad selekcją genetyczną zwierząt gospodarskich przez koncerny hodowli przemysłowej. Również w tym sektorze rozgrywa się wojna podobna do wojny na rynku materiałów siewnych.

 Chęć  uzyskania natychmiastowego zwrotu od dokonanych inwestycji powoduje zatrważającą  erozję bioróżnorodności zwierzęcej. Podczas, gdy związane z tym problemy sanitarne rosną, hodowcy, stowarzyszenia i badacze naukowi organizują własne struktury, mające na celu zachowanie różnorodności genetycznej zwierząt hodowlanych, a także ochronę tych gatunków, które nie uległy jeszcze standaryzacji.

 Sophie Chapell        1 luty 2016          tłum. RAM

 Co piąta rasa zwierząt hodowlanych jest zagrożona wymarciem. Tego rodzaju alarm został podniesiony w roku 2008 przez FAO, agencję ONZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa. Na 6 300 ras zwierząt domowych, około 1 350 jest zagrożone wymarciem lub już wymarło.

 Zostały one zastąpione niewielką ilością ras wyselekcjonowanych na bazie ich produktywności. Konsekwencją zjawiska jest wyścig niewielkiej garstki graczy ekonomicznych, operujących w sektorze hodowli przemysłowej w kierunku pełnego zdominowania kontroli genetycznej zwierząt.

Jakie są kryteria selekcji genetycznej o której jest tu mowa? Otóż szybki wzrost, produkcja dużej ilości mleka, mięsa i jajek.

 Jak mówi o tym Atlas de la viande opublikowany w roku 2014 przez Fundację Heinrich-Böll-Stiftung Berlin, les Amis de la Terre Europe et Arc 2020 - "przedsiębiorstwa hodowlane koncentrują się na maksymalizacji produkcji i na aspektach przynoszących zysk, takich jak szybki wzrost, stopień wykorzystania paszy i wydajność. Wynikiem podobnego rozumowania jest powstanie ras genetycznie ujednoliconych o wysokiej wydajności, które jednak potrzebują do utrzymania się przy życiu pasz bogatych w białko, kosztownych suplementów farmakologicznych i pomieszczeń o temperaturze kontrolowanej".

 http://eu.boell.org/sites/default/files/latlasdelavivande2014_web_final.pdf

 Nie mają one nic wspólnego z rasami autochtonicznymi, obecnymi od stuleci na pastwiskach Afryki, Azji, Ameryki, czy też Europy, o wiele bardziej przystosowanymi do warunków środowiskowych, w których żyją.

5 ras dominujących i garstka selekcjonerów


Hodowla światowa jest obecnie zdominowana przez 5 ras zwierząt, wszystkie o pochodzeniu europejskim lub północnoamerykańskim.

Bydło mleczne to nade wszystko rasa Prim’Holstein: rasa holendersko- niemiecko-amerykańska, która jest obecna w 128 krajach i dostarcza dwóch trzecich mleka wyprodukowanego na świecie. Jak opisuje ją Susanne Gura, ekspert ds. bioróżnorodności rolniczej,"jest to rasa opracowana z wielkim nakładem pracy, w kierunku zmaksymalizowania produkcji mleka i zwiększenia zawartości tłuszczu, z jednoczesnym osiągnięciem jak najwyższego stopnia wykorzystania paszy".

Następnie mamy rasę trzody chlewnej o nazwie Large White - jest ona obecna w 117 krajach, pochodzi z Anglii i stanowi jedną trzecią pogłowia światowego. Na tej liście znajduje się również szwajcarska rasa kóz Saanen - hodowana w 81 krajach, hiszpańskie owce Mérinos - 60 krajów i rasa drobiu Leghorn blanche, pochodząca z Włoch, ale hodowana obecnie na całym świecie.

Równocześnie z drastyczną redukcją różnorodności zwierząt, małe grono gigantów hodowli przemysłowej ma ogromny wpływ na genetykę, o czym przypomina niezależna agencja brytyjska Econexus, zrzeszająca tak naukowców jak i zwyczajnych obywateli.


http://www.econexus.info/sites/econexus/files/Agropoly_Econexus_BerneDeclaration.pdf

http://www.econexus.info/publication/agropoly-handful-corporations-control-world-food-production

Jednym z leaderów sektora genetycznego jest brytyjski Genus, powstały w roku 2005 z połączenia dwóch ważnych spółek zajmujących się na skalę światową trzodą chlewną i bydłem. Natomiast niemiecka grupa Eric Wesjohann (EW Gruppe) wyspecjalizowała się w genetyce kur, kurczaków i indyków, podobnie jak holenderska Hendrix Genetics. (...) i francuska Grimaud, zajmująca się także królikami i krewetkami. Nastepnym organem, który decyduje o tym, co mamy jeść to amerykański Tyson Foods Inc., największa spółka przetwarzająca mięso i kontrolująca genetykę brojlerów poprzez swą filię  Cobb-Vantress.

 Zaprogramowane starzenie się krzyżówek hodowlanych kurcząt

Po dwudziestu latach fuzji i kupowania spółek zwłaszcza w sektorze drobiarskim, monopolizacja jest tak zaawansowana, że zaledwie"dwa koncerny zajmują się produkcją jaj i inne dwa rynkiem mięsnym" - mówią europoseł José Bové i dziennikarz Gilles Luneau w książce noszącej tytuł "Żywność jako zakładnik" - "L’alimentation en otage".

Swą dominację na rynku, spółki wielonarodowe zawdzięczają kluczowej innowacji, jaką było w latach '40 wprowadzenie na rynek przez Henry Wallace, ówczesnego wiceprezydenta USA, kurczaka hybrydowego. Skrzyżowanie dwóch ras uprzednio wyselekcjonowanych zwiększa ich wydajność. Problemem jest jednak fakt, że tego rodzaju ulepszenie genetyczne nie jest przekazywalne na następne pokolenie. Jak wyjaśniają Gilles Luneau i José Bové, "hodowca jest zmuszony do kupowania piskląt pod koniec  cyklu, a cykle są przyspieszone, bowiem kurczaki rzeźne dojrzewają szybko, jak również kury służące do produkcji jaj nie żyją tak długo, jak ich odporni przodkowie".

Podobna innowacja genetyczna została zastosowana także w stosunku do indyków, kaczek, trzody chlewnej, łososi, krewetek, itd...

Wyścig o jak najszybszy zwrot kosztów inwestycji ma swoją cenę. Używając metody, która oddzielnie zajmuje się produkcją jaj i oddzielnie produkcją mięsa, okazuje się, że piskląt płci męskiej jest za dużo. Skutkiem tego jest zabijanie ich po wykluciu - szacuje się, że około 50 milionów piskląt, corocznie, ginie we Francji w tych okolicznościach.

Selekcja intensywna ma negatywne skutki na zdrowie zwierząt. Zjawisko opisuje Christian Drouin, hodowca z regionu Vendée, który mając problemy budżetowe, pod koniec lat '90 zajął się hodowlą przemysłową drobiu: "Nie wyobrażałem sobie na jakie problemy zdrowotne są narażone te zwierzęta - z powodu nadmiernie szybkiego przyrostu wagi, kurczaki nie trzymają się na nogach". Jakoże mięśnie rozwijają się o wiele szybciej od szkieletu, broilery upadają dosłownie pod ciężarem ich ciał. Po roku cierpień moralnych i brakiem rezultatów, Christian Drouin porzucił kurniki przemysłowe i zajął się hodowlą kurczaków bio.

Zubożenie genetyczne zwierząt i wzbogacenie sie przemysłu farmaceutycznego.

 W marcu ubiegłego roku, spółka ABS® Global Inc., filia koncernu Genus, będąca leaderem w genetyce bydła, opublikowała nekrolog jej najważniejszego buhaja rozpłodowego o imieniu «29HO12209 Picston SHOTTLE».Tylko to jedno zwierzę ma 1,17 milionów potomków!

ABS® Global Inc. pożegnała byka pisząc, że "100 000 jego córek wyprodukowało ponad 2 miliardy litrów mleka", można dopisać, że nade wszystko, byk znakomicie przyczynił się do dobrego stanu finansowego spółki.

Sztuczna inseminacja ukrywa jej aspekt negatywny tj. homogeniczność genetyczną. "Geny milionów sztuk bydła i trzody chlewnej należą do mniej niż 100 zwierząt.

W odniesieniu do drobiu, jest ich mniej niż 20. Pod względem genetycznym, zwierzęta są coraz to bardziej do siebie podobne" -potwierdza Agropoly.


Uprzemysłowienie i homogenizacja zwiększyły również istotnie zagrożenie chorobami zakaźnymi, na czym zarabia przemysł farmaceutyczny.


Walka z epizootiami to około 17 % obrotu hodowli przemysłowej (raport Agropoly). W Niemczech dwie trzecie sprzedanych antybiotyków jest używane w hodowli zwierząt. W USA antybiotyki są używane do stymulacji wzrostu - zwierzęta hodowlane zużywają ich 8 razy więcej od amerykańskich szpitali.


Skutkiem nadużywania antybiotyków jest pojawienie się bakterii odpornych na leki - Francja jest w czołówce państw borykających się z tym problemem.

 Przeciwko patentowaniu genów

"Opisana powyżej "rewolucja genetyczna" jest wyrazem dążenia do zrealizowania modyfikacji genetycznych u wszystkich ras zwierząt, których produkty można sprzedać" -ostrzegają Gilles Luneau i José Bové i cytują jako przykład zwierząt genetycznie zmodyfikowanych izraelski drób bez pierza, mający w ten sposób lepiej znosić wysokie temperatury i japońską rasę świń z genem karczocha, w celu zmniejszenia przyrostu tłuszczu. 


http://www.haaretz.com/israel-news/culture/leisure/the-naked-truth-about-the-naked-chicken-1.44375


W listopadzie 2015, pomimo protestów 2 milionów Amerykanów, po raz pierwszy zostało zatwierdzone do konsumpcji zwierzę GMO - łosoś  AquAdvantage, zmodyfikowany tak, aby rósł 2 razy szybciej.

Prawo własności intelektualnej dotyczące zwierząt i ich genów, przyczynia się do dalszego wzrostu kontroli reprodukcji zwierząt hodowlanych i zagraża przetrwaniu milionów drobnych przedsiębiorców rolnych, rybaków i hodowców.

Rasa Prim’Holstein - jako przykład - wypiera w Ugandzie rasę Watusi, bydło o długich rogach, bardzo odporne na suszę. Podczas gdy - przypomina Atlas de la viande - podczas zmian klimatycznych, tylko rasy odporne na suszę, wysokie temperatury i choroby tropikalne są prawdziwymi zasobami materiału genetycznego, nadającymi się do programów reprodukcji o istotnym znaczeniu.

W roku 2007, 109 krajów podpisało Deklarację z Interlaken dotyczącą zasobów zoogenetycznych. Dokument zobowiązuje do stosowania zasad bioróżnorodności w świecie zwierzęcym, w celu zapewnienia światowego bezpieczeństwa żywnościowego,  jak  i przekazania jej bogactwa przyszłym pokoleniom.

 Rolnicy, stowarzyszenia i badacze organizują się wspólnie na rzecz zachowania ras

"Różnorodność ras,  przedmiot pracy wielu pokoleń rolników to niezbędny warunek dla funkcjonowania naszych systemów hodowli w odniesieniu do wyzwań przyszłości" - mówi pracownik naukowy Julie Bessin.

We Francji, bardzo wcześnie wielu badaczy zrozumiało znaczenie bioróżnorodności i wiele poczynań w tym kierunku zostało już powzięte. Jednocześnie także wielu hodowców mieszkających w górach lub na innych obszarach  trudnych pod względem warunków klimatycznych, zorientowało się, że propozycje dominujących międzynarodowych koncernów genetycznychnie są kompatybilne z ich potrzebami.

Jako przykład może służyć Florent Mercier, hodowca z departamentu Maine-et-Loire, który wybrał dla siebie rasę Brune Originale, wynik selekcji przeprowadzonej przez rolników szwajcarskich - "U nas powtarza się susza w lecie i mamy długie zimy z sianem dla zwierząt bez silosowania. Na szczęście, w Szwajcarii, 500 hodowców odrzuciło import genetyki amerykańskiej i umiało zabezpieczyć systemy tradycyjne". Rasa Brune Originale charakteryzuje się zdolnością do przystosowania się do różnych środowisk. 

Wyzwaniem dla opisanych powyżej hodowców jest przywrócenie własnej niezależności od systemów hodowli przemysłowej.

Prawie że 70 inicjatyw mających na celu zachowanie bioróżnorodności zostało zarejestrowane we Francji - oznaczają one początek walki z homogenicznością lansowaną przez gigantów selekcji zwierząt i z generalnym zubożeniem.



***

 Frankenfish. USA zatwierdzają super łososia GMO. Po podpisaniu TTIP, będziemy jeść go wszyscy.

 Gli Usa approvano il super salmone modificato geneticamente. Con il TTIP, lo mangeremo tutti.

http://www.byoblu.com/post/2015/11/19/gli-usa-approvano-il-super-salmone-modificato-geneticamente-con-il-ttip-lo-mangeremo-tutti.aspx

Claudio Messora      19 listopad 2015     tłum. RAM

 Łosoś  AquAdvantage  to łosoś atlantycki zmodyfikowany genetycznie, ponieważ rośnie dwa razy szybciej od normalnego. W DNA łososia GMO zostały wmontowane niewielkie sekwencje oddziałujące na gen odpowiedzialny za wzrost, należące do łososia królewskiego.

 Ale modyfikacje nie kończą się na tym: jako że łosoś atlantycki produkuje hormon wzrostu tylko przez kilka miesięcy w roku,  AquaBounty (spółka produkująca)  wszczepiła w DNA zmodyfikowanego łososia jeszcze mniejsze fragmenty DNA należące do gatunku Zoarcidae, które pozwalają na to, że łosoś GMO będzie mógł być produkowany również w wodach, których temperatura jest bliska zeru. W ten to sposób nowa chimera będzie mogła żyć w trudnych warunkach środowiskowych, a nade wszystko będzie mogła róść cały rok.

 "Hodowcy mówią, że mogą wyprodukować łososia w 24-30 tygodni. My natomiast jesteśmy w stanie zrobić to w 18 tygodni" twierdzi  Ron Stotish, kierujący spółką AquaBounty.

 Według niektórych ekspertów, jak np. Michael Hansen, łososie GMO mogą wywoływać uczulenia. Ponadto, w przypadku dostania się ich do środowiska naturalnego, mogą spowodować zanieczyszczenie genetyczne i wywołać szkody w naturalnej populacji łososi. Inżynierowie genetycy podkreślają jednak iż wszystkie ryby wyprodukowane w laboratorium są płci żeńskiej i bezpłodne, identycznie jak w "Jurassic Park", gdzie niemniej jednak− wszystko skończyło się w fatalny sposób.

 Tzw. Frankenfish, albo łosoś GMO, wyprodukowany przez AquaBounty, w porównaniu z normalnym łososiem.

http://www.byoblu.com/wp-content/uploads/2015/11/frankenfish.jpg

 Jest to pierwsze zwierzę GMO, tak bardzo istotnie zmienione (w stosunku do normalnego) zatwierdzone przez Food and Drug Administration do spożycia przez ludzi.

 KiedyTTIP, gigantyczny traktat handlowy między Europą i USA, (będący w tej chwili w końcowej fazie negocjacji, za zamkniętymi drzwiami), zostanie zatwierdzony, istnieje duża obawa, że łosoś AquAdvantage i inne chimery trafią na nasze stoły.

 Do tego jeszcze bez żadnej gwarancji, co do jego dostatecznego oznakowania, jak dzieje się to w przypadku TPP (analogiczny traktat po stronie Pacyfiku) i nie będzie jak oprzeć się temu prawnie, za wyjątkiem akceptacji wypłacenia spółkom takim jak AquAdvantage odszkodowania rzędu miliardów dolarów.

 ***

 Coś jeszcze gorszego niż TTIP – na horyzoncie mamy CETA. 

Altro che TTIP, arriva il CETA
http://www.lintellettualedissidente.it/economia/altro-che-ttip-arriva-il-ceta/

Przeciwko Transatlantyckiemu Traktatowi  Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji pisze się artykuły, tworzą się zrzeszenia i odbywają się manifestacje − jednakże wszystko wskazuje na to, że mówienie o TTIP służy jedynie do odwrócenia uwagi – ponieważ prawdziwe niebezpieczeństwo nadchodzi z Kanady, chociaż i USA − siłą rzeczy − w CETA nie zabraknie.

Guido Rossi     23 marzec 2016    tłum. RAM

 Podczas ostatnich miesięcy, a nawet lat wielu z nas pisało o tym, czym jest TTIP– czyli niebezpieczny Traktat Transatlantycki, o którym mass−media tradycjonalne zupełnie nie wspominają.

W rzeczywistości nikt jednak nie był w stanie opisać go w szczegółach, a to z prostej przyczyny, tj. ze względu na fakt, żezawartość traktatu jest znana tylko i wyłącznie jego "negocjatorom”,  prezydentowi USA z jednej strony (bez Kongresu, który dał Obamie carte blanche) i Komisji Europejskiej (której członków żaden Europejczyk nigdy nie wybierał) z drugiej.

Pomimo tego, cel najważniejszy traktatu –ogólnie rzecz biorąc − jest znany i jest nim stworzenie jednolitej i ogromnej przestrzeni wolnego handlu między Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską. Byłby to rynek mający wartość prawie że połowy światowego PKB, bez jakichkolwiek barier.

Oznacza to zniesienie nie tylko ceł, ale również barier pozataryfowych, tj. wszystkich tych kontroli, które mają na celu zagwarantowanie minimalnych standardów bezpieczeństwa w odniesieniu do żywności, sektora sanitarnego, sektora szkolnictwa, sektora rolnego, środowiska, spraw socjalnych, kultury i innych równie ważnych.

Ci, którzy dążą do realizacji powyżej opisanego potwora biurokratyczno−finansowego, uważają, że tego rodzaju bariery hamują wolny przepływ towarów, pracowników i dóbr, co wg. nich stanowi zagrożenie dla dobrego stanu przedsiębiorstw międzynarodowych. Fakt, że w grę wchodzą również takie czynniki jak np. zdrowie − którego wartość jest nieporównywalnie wyższa od jakiegokolwiek biznesu, nawet tego najbardziej dochodowego – do liberałów absolutnie nie dociera.

Na dzień dzisiejszy jednak, można co do realizacji TTIP odetchnąć, ponieważ droga do niego jest jeszcze długa. Natomiast nadciąga następne, takie samo, jak nie większe zagrożenie – tym razem z Kanady. Nazywa się ono CETA − Comprehensiv Economic and Trade Agreement – jest to inny skrót, używany do określenia takiego samego mechanizmu, jakim jest TTIP – chodzi tutaj o traktat, który przewiduje realizację obszaru wolnego handlu (również w tym przypadku bez barier taryfowych i pozataryfowych) między Kanadą i Unią Europejską.

Dlaczego należy się go obawiać? Ponieważ negocjacje w sprawie tego traktatu zakończyły się od dłuższego czasu i trwają prace nad przetłumaczeniem jego wersji roboczej (około 1500 stron) na języki narodowe krajów tworzących Unię.

Co po przetłumaczeniu traktatu?  Otóż zostaje tylko jego podpisanie, co może nastąpić już w tym roku – i gdyby tak się stało – może to doprowadzić do jego wejścia w życie już w roku 2017.

Czy jest to strach uzasadniony?

Absolutnie tak, ponieważ traktat, oprócz liberalizacji totalnej i bezmyślnej – już tylko ten czynnik wystarcza by spowodować  ostateczny upadek małych i średnich przedsiębiorstw, dziką prywatyzację (wyprzedaż), zniszczenie wsi, rolnictwa i wiele innych – przewiduje wejście w życie czegoś bardzo podobnego do klauzuliISDS. Klauzula ta ukryta pod nic nie mówiącym skrótem, reprezentuje międzynarodowy sąd prywatny.

Tego rodzaju sąd składa się z sędziów, którzy prawie zawsze pracują jednocześnie jako konsultanci koncernów międzynarodowych, a zatem znajdują się w sytuacji konfliktu interesów, jako że to właśnie duże spółki międzynarodowe są zazwyczaj stroną w postępowaniu sądowym. (...)

Co zostało opisane powyżej nie jest fantazją. Takie sądy już obecnie istnieją i funkcjonują.

Aktualnie pojawia się  dodatkowo zjawisko polegające na upodobnianiu się systemu prawnego w krajach europejskich do systemu zwanego common law  – w którym decyzje sądowe stają się tzw.precedensamii w ten sposób tworzą obowiązujące prawo.Nie trudno jest sobie wyobrazić jakie opłakane w skutkach precedensy prawne mogą być dostarczone przez orzeczenia sądowe, które zamiast brania pod uwagę dobra powszechnego, będą faworyzować  i zaspakajać  żądania koncernów międzynarodowych.

Do tego dołącza się następne nieszczęście na skalę biblijną:  w traktacie CETA pojawiły by się również USA, pomimo tego, że dotyczy on UE i Kanady.W Europie bowiem działa około 47 000 spółek amerykańskich, z których blisko 41 000 posiada  filię w Kanadzie. Przy pomocy banalnego wybiegu, koncerny mogą przenieść część z ich stanu posiadania do tychże filii, co da im w powstałej sytuacji prawo do ewentualnej apelacji do powyżej opisanego sądu prywatnego. (…)

Źródło: http://ram.neon24.pl/post/134379,hodowla-pod-kontrola-korporacji-miedzynarodowych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze