niedziela, 8 stycznia 2017

Nowa technologia podmiany twarzy w czasie rzeczywistym...

O tym trzeba wiedzieć… Nie dowierzaj własnym oczom! Nowa technologia podmiany twarzy w czasie rzeczywistym. Pojawiła się nowa technologia umożliwiająca zamianę twarzy zwana „twarzą w twarz”. Można nagrać video człowieka występującego w telewizyjnym serwisie informacyjnym a następnie inny człowiek, który nagra swoją twarz, może wypowiedzieć wszystko co zechce, jednocześnie przekształcając strumień video tak, że będzie wyglądało to dosłownie tak jakby George Bush albo Władimir Putin mówił to co zechce ten człowiek. W ten sposób można nawet po śmierci tych ludzi pokazywać całemu światu, że oni żyją i komentują najnowsze wydarzenia światowe…

Najważniejszą rzeczą, którą trzeba zrozumieć jest to, że ta technologia to zaledwie maluteńki wierzchołek góry lodowej, ta technologia to jedynie „zabaweczka dziecięca” w porównaniu z tymi technologiami, którymi już dysponuje rząd światowy...


 









KTO MA ROZUM NIECH ROZUMIE !




Data publikacji: 5.01.2017

Nadesłał Borys



KOMENTARZ BIBUŁY: Wbrew temu co instynkt niesłusznie podpowiada większości odbiorców tego typu sensacyjnych wiadomości, że jest to jakaś forma odizolowanej zabawy wielbicieli nowości komputerowych gadżetów, to jednak mamy w tym przypadku do czynienia z przełomem i w pewnym sensie rewolucją mogącą zachwiać podstawami naszego postrzegania świata. Wyjaśniamy dlaczego.

Otóż do tej pory możliwości podmiany w czasie rzeczywistym obrazów twarzy – z jej bogatą mimiką, grymasami, nie mówiąc o zsynchroniowanych z mową układach ust – były możliwy, ale przy użyciu zaawansowanej aparatury. I z pewnością podmiany były już niejeden raz używane do niecnych celów, np. przez służby specjalne bądź też kanały propagandy medialnej. Przedstawiona nowa technologia rozbija jednak barierę dostępności, czyniąc w niedalekiej przyszłości z każdego użytkownika komputera potencjalnego manipulatora. Rozwijająca się w szalonym tempie technologia pozwoli bowiem na powszechną manipulację rejestrowanymi obrazami i dźwiękami do stopnia uniemożliwiającego rozpoznawanie granicy pomiędzy rzeczywistoścą a fikcją.

Wyobraźmy sobie np. Youtuba za 15 lat, kiedy 50% wszystkich filmów to mieszanina takiej zawartości. Wyobraźmy sobie wiodące stacje telewizyjne, które dla swoich propagandowych, komercyjnych, ideologicznych, politycznych (niepotrzebne skreślić) celów, upowszechniają materiał, w którym zaprezentowana jest odbiorcy kompletnie odmienna rzeczywistość od faktycznej – tzw. rzeczywistość medialna. A co z materiałami filmowymi przedstawianymi w sądach jako dowody rzeczowe – czy i kiedy będą mogły być określane jako wiarygodne? A co z nagraniami np. tak dzisiaj popularnymi właśnie jako ewentualne dowody w sprawie, kamer noszonych przez policję? A co z nagraniami kamer samochodowych, jeśli manipulacja obrazem i dźwiękiem będzie możliwa już np. w momencie samej rejestracji? Co w takich warunkach będzie prawdziwe, a co sztuczne? Jak i komu będziemy mogli uwierzyć, jeśli żyjąc w totalnym świecie informatycznym opieramy się przecież nieustannie na przekazach medialnych? Kto, jaka instytucja będzie miała kompetencje w roztrząsaniu takowych sporów, jeśli zatarciu ulegnie właśnie wiarygodność wszystkiego co do przeciętnego człowieka dociera, nawet informacja z tychże “wiarogodnych” instytucji?

Wśród wielu dyskusji toczących się w kręgach specjalistów rozważających możliwe scenariusze rozwoju technologii, pojawiają się sugestie, iż jedyną jeszcze wiarygodną metodą rejestrowania rzeczywistości, będzie… powrót do starych metod nagrywania na taśmach filmowych. Można oczywiście dokonywać retuszów na pojedynczych klatkach filmowych, lecz ukrycie retuszy na całej rolce filmowej zawierającej tysiące takich klatek (np. w 1-godzinnym standardowym filmie jest ich ponad 80 tysięcy), będzie już dużo trudniejsze (albo na razie wręcz niemożliwe) i przez to łatwiejsze do wykrycia. Oczywiście w momencie dygitalizacji takiego filmu natychmiast pojawi się możliwość zakłamania danych, ale przynajmniej źródło będzie wolne od manipulacji.

Dochodzimy więc powoli do scenariusza totalitarnej rzeczywistości – medialnej, politycznej, społecznej, w której nikt nikomu nie może ufać, a Państwo dla samej konieczności funkcjonowania, stanie się tyranem i głównym manipulatorem. To wszystko co miało być ułatwieniem dla człowieka, a w rzeczywistości jego ubóstwieniem – rozwój technologiczny, badania naukowe, rozwój wiedzy – obróci się przeciwko niemu.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze