poniedziałek, 8 maja 2017

Rocznica zakończenia II WŚ. Obłuda aliantów...

Z bloga Jarka Ruszkiewicza (SL)...Ciepłe i owocne stosunki aliantów z III Rzeszą datują się na wiele lat przed wybuchem wojny. Całkiem niedawno ONZ opublikowała archiwa komisji, która prowadziła dochodzenia w sprawie zbrodni nazistowskich (niemieckich) w czasie drugiej wojny światowej. Raporty te pochodziły od służb państw zachodnich a także rządów, ówcześnie na emigracji, jak Belgia, Polska czy Czechosłowacja i obejmują okres między 1943 a 1949 rokiem.



Rządy USA i Wielkiej Brytanii starały się zablokować publikację tych materiałów i jest to o tyle zaskakujące, że przecież te dwa państwa biły się z nazistowskimi Niemcami. Z dokumentów tych przebija się jednak prawda o prawdziwej naturze stosunków USA i Wielkiej Brytanii a Niemcami hitlerowskimi. Oficjalna historiografia przedstawia obydwa te państwa jako zażartych wrogów nazizmu i sojuszników Związku Sowieckiego. Prawda jest jednak nieco (a nawet bardzo) inna.



Ciepłe i owocne stosunki z III Rzeszą datują się na wiele lat przed wybuchem wojny. Kapitał anglo-amerykański był bowiem bardzo mocno zaangażowany w budowę potencjału militarnego Hitlera. Takie firmy jak Ford, General Motors, IBM czy Du Pont prowadziły interesy z Hitlerem jak tylko doszedł on do władzy i kontynuowały tę dochodową współpracę praktycznie do końca wojny. Robiono to w czasie wojny okrężną drogą, głównie przez Szwajcarię (rozliczenia i finansowanie) ale fabryki tych koncernów cały czas działały w Niemczech i wspierały nazistowską machinę wojenną. Więcej - otwierali fabryki nawet w okupowanej Polsce. Koło Oświęcimia miał np fabrykę syntetycznej gumy dziadek G.W.Busha, Prescot Bush.

IBM dostarczała Hitlerowi nowoczesne systemy obliczeniowe, które były wykorzystywane m.in w obozach koncentracyjnych. Ford produkował ciężarówki i inny sprzęt transportowy na potrzeby niemieckiej armii. (Można sobie wyobrazić jakie było zdziwienie amerykańskich żołnierzy gdy po desancie od zachodu w zdobycznych samochodach zobaczyli znajome silniki Forda...). Takich przykładów współpracy z Hitlerem można znaleźć dużo więcej, ograniczyłem się do kilku najbardziej spektakularnych.

Tak wielkie zaangażowanie kapitałowe "aliantów" w hitlerowską machinę zbrodni tłumaczy dlaczego nigdy nie zbombardowali torów do Auschwitz. Nie mogli przecież niszczyć infrastruktury, która służyła ich ekonomicznym interesom. Bombardowanie Niemiec w końcówce wojny też było bardzo selektywne, ginęli przede wszystkim cywile, choćby zupełnie nieuzasadnione z militarnego pkt, widzenia zniszczenie Drezna gdzie śmierć poniosło wg różnych szacunków 150 - 200 tysięcy cywilów. Była to zbrodnia wojenna porównywalna ze zrzuceniem bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. W czasie tych dywanowych nalotów dziwnym trafem nie ucierpiała żadna fabryka należąca do amerykańskich koncernów...



Generalnie ani Amerykanie ani Anglicy nie mieli nic przeciwko wojnie. Dla nich ważne było, że Hitler nienawidził komunizmu, który jako brat bliźniak nazizmu był zagrożeniem i konkurencją w planach opanowania świata. Dlatego więc patrzyli łaskawym okiem (to oczywiście eufemizm) na poczynania Hitlera. To, że przy okazji miała zniknąć Polska (sojusznik Anglii) nie miało dla nich najmniejszego znaczenia. Podobnie jest dzisiaj, USA dla swoich geopolitycznych gierek są gotowi znowu poświęcić Polskę bo chyba tylko głupi (albo nasz minister wojny) nie rozumie, że cokolwiek miałoby się wydarzyć to będzie to na naszym terytorium z Polakami w roli mięsa armatniego.

Zachodni alianci bardzo długo wstrzymywali się z utworzeniem frontu zachodniego patrząc spokojnie na to co robi Hitler na wschodzie i na podbitych terenach centralnej Europy. Nic dziwnego skoro w samej tylko Polsce nieźle zarabiali na wojnie. Dopiero kontrofensywa armii sowieckiej zmusiła ich do zmiany taktyki. Gdy okazało się, że ich plany podboju Rosji rękami Hitlera spaliły na panewce zdecydowali się na wsparcie Stalina dostawami surowców i uzbrojenia oraz utworzyli zachodni front robiąc desant w Normandii. Nie mogli przecież pozwolić na to, żeby Stalin zajął całą, okupowaną przez Hitlera Europę i musieli bronić swoich inwestycji w Niemczech.



Alianci swoje majątki uratowali ale zwycięzcą i tak był Stalin, który "w nagrodę" za pokonanie III Rzeszy dostał we władanie Europę wschodnią i centralną aż po Łabę. Zresztą nie musiał nic "dostawać", wziął jak swoje. Jak wielka to była ustawka świadczy fakt, że rządy zachodnie natychmiast uznały marionetkowy, narzucony Polsce przez sowietów rząd przy jednoczesnym cofnięciu uznania legalnemu rządowi emigracyjnemu. Podobnie było w przypadku innych państw.

Stalinowski, bolszewicki reżim, miał wolną rękę w zaprowadzaniu swoich porządków. W zajętych państwach, wykorzystując komunistów, głównie wiadomego pochodzenia, zaczęły się rządy terroru. W Polsce została zlikwidowana fizycznie praktycznie cała elita Narodu. Faryzeuszowskie działania naszych obecnie "wiecznych przyjaciół" miały także ogromny udział w hekatombie Narodu Polskiego. Gdy teraz słyszę brednie wygadywane przez polskich zarządców o "wiecznej przyjaźni" z USA to robi mi się niedobrze... Jakim trzeba być antypolakiem i zaprzańcem, żeby opowiadać Polakom takie farmazony?



Wojna się skończyła ale nie skończyła się współpraca zachodnich aliantów z nazistami. Allen Dulles, przyszły szef CIA, we współpracy z brytyjskim MI6 zorganizowali tzw. "Operację Sunrise", która miała na celu ewakuację i ucieczkę od odpowiedzialności niemieckich zbrodniarzy wojennych, którzy z jakichś powodów mogli być przydatni USA i Wielkiej Brytanii w rozpoczętej natychmiast po kapitulacji III Rzeszy zimnej wojnie. Proces Norymberski miał wymir czysto medialny i propagandowy, stracono kilku nazistów, którzy nie stanowili dla nich żadnej wartości a światowa opinia mogła poczuć się usatysfakcjonowana, że oto stała się sprawiedliwość.

Podobny, "straszny los" spotkał zbrodniarzy z UPA. Tym, którym udało się uciec na zachód zapewniono bezkarność i spokojne życie w Niemczech (tam zmarł sam Bandera), w USA i Kanadzie. Ci zwyrodnialcy i patologiczni mordercy zostali "zamrożeni" w oczekiwaniu na odpowiedni moment. Ten moment nadszedł gdy USA postanowiły rozpocząć niebezpieczną grę z Rosją na terenie "niepodległej" Ukrainy. Krwawy pucz na Majdanie, który wg. urzędniczki Departamentu Stanu USA Victorii Nuland, (żony neokonserwatysty wiadomego pochodzenia, Roberta Kagana) kosztował ok. 5 mld $ miał zostać i został przeprowadzony rękami przeflancowanych z zachodu banderowców (a raczej ich potomków), którzy na emigracji pod czułą opieką "aliantów" kultywowali nazistowską myśl Bandery.



Te fakty mogą tłumaczyć haniebne zachowanie naszych rządów wobec jawnie antypolskiej, podlanej banderowskim sosem polityki Ukrainy wobec Polski. Polska jako zdeklarowany wasal USA i NATO nie może przecież występować wbrew woli swoich Panów i musi się godzić na upokarzające Polaków działania władz Ukrainy. Dopóty, dopóki w Kijowie będzie rządziła neonazistowska, banderowska junta pilnująca na Ukrainie interesów USA nic nie możemy zrobić. A są oni tam potrzebni naszym "wiecznym sojusznikom" w celu destabilizowania sytuacji przy samej granicy z Rosją. "Szkoda" tylko, że Rosjanie nie dali się sprowokować i nie ruszyli, żeby zająć całą Ukrainę.

Plany naszych "wiecznych sojuszników" spaliły na panewce, doprowadzili do całkowitego upadku Ukrainy jako państwa i społeczeństwa. Jedynym wygranym wydaje się być Putin, który bez jednego wystrzału i całkiem legalnie odebrał Krym, na który ostrzyły sobie zęby USA.



Teraz, podczas obchodów kolejnej rocznicy zakończenia II WŚ będziemy z pewnością świadkami wzniosłych przemówień jak to Roosevelt z Churchilem przy wsparciu bohaterskiej armii francuskiej pokonali nazistowską bestię. Nie będzie w tych przemówieniach miejsca dla Polaków, którzy nawet nie zostali zaproszeni na pierwszą Defiladę Zwycięstwa w Londynie, mimo, że ratowali to miasto i całą Anglię przed Hitlerem.

Nie będzie miejsca dla żołnierzy polskich, którzy szli od Lenino do Berlina bo to przecież komuchy były z pewnością. Historię ponoć piszą zwycięzcy i taką narrację jaką oni wyznaczą musimy uważać za słowo objawione. Tak było za sowietów, tak jest obecnie za panowania w Polsce naszego "wiecznego sojusznika".

Źródło: http://spiritolibero.neon24.pl/post/138375,rocznica-zakonczenia-ii-ws-obluda-aliantow

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze