środa, 9 sierpnia 2017

Czy na dzień dzisiejszy występowanie o reparacje wojenne od Niemiec ma sens?

Oczywiście reparacje wojenne od Niemiec dla Polski się należą i to nie podlega żadnej dyskusji...natomiast zastanawiam się nad czasem w którym te reparacje są podnoszone. 
O ile MSZ kompleksowo i merytorycznie zabiera się za temat, to z chwilą, kiedy pan Antoni Macierewicz zwany potocznie w sieci "ministrem wojny" też "zagrzmiał" o reparację, to zapaliła mi się czerwona lampka. Jest kilka kwestii, które należałoby wziąć pod uwagę na chłodno bez rozniecania podniety... 



Po pierwsze primo. Wpierw na miejscu PiSowców należałoby posprzątać polskie ulice z pałętającej się niemieckiej agentury, wszelkich KOD-omitów and consortes, potem zabrać się za zamknięcie wszelkich niemieckich stowarzyszeń i fundacji. To jest obowiązkowe genessis występowania o reparacje. Skoro PiS-owcy są tak zafascynowani sanacją, niech im zrobią "berezę kartuską"...tak rozprawiał się z politycznymi przeciwnikami żyd Selman w Polsce nazywany dla niepoznaki Piłsudskim.

Po drugie primo...jeśli się kto łudzi, że Niemcy dobrowolnie poddadzą się międzynarodowej rozprawie odnośnie reparacji za wojnę dla Polski, to niech wie, że ta agentura tylko czeka kiedy zrobić jakiś "atak na gliwicką radiostację"...jestem przekonany na 100 procent, że Niemcy wpierw wypowiedzą wojnę Polsce niż zapłacą złamanego centa...nie tak dawno kanclerzyca Andżela ubolewała, że w Polsce stacjonuje za mało niemieckich czołgów (guglować !!!)

Po trzecie primo...Niemcy to nie państwo tylko firma  z ograniczoną odpowiedzialnością...brzmi niedorzecznie? Odsyłam Czytelnika pod link...(kliknij). W związku z powyższym Niemcy mogą się wywinąć z reparacji jak przysłowiowy piskorz, a działania w tym kierunku Polski mogą znów być wystawione na międzynarodowe pośmiewisko...liczę tutaj na przebiegłość polskich prawników...nawet bardzo liczę...

Po czwarte primo...pan Antoni potocznie nazywany "ministrem wojny" dosyć intensywnie szczując Polaków na Rosjan i kminiąc o konieczności totalnej obrony tzw "wschodniej flanki" chyba nie mówi do końca prawdy. Być może jest to trzecia prawda tischnerowska ministra Macierewicza...nie wnikam, natomiast dziwne jest to, że "siły sojusznicze" zamiast na wschodniej flance rezydują i koncentrują na zachodniej...patrz mapka


W związku z powyższym grzmienie ministra wojny o reparacje wojenne od Niemiec postrzegam jako przyczynek do jakiejś wyrafinowanej prowokacji..."gliwicka radiostacja"...dodam, że przez wiele lat także środowisko Gazety "Polskiej" wskazywało na zagrożenie ze wschodu zupełnie ignorując zagrożenie z zachodu.

No i po piąte primo...Nadal nie wiemy co obiecał prezydent Duda nowojorskim żydom ...pisałem o tym swego czasu (kliknij) nowojorscy żydzi wyszli ze spotkania z Dudą bardzo ukontentowani, polecam link...

I teraz tak... jeśliby jakimś cudem udało się Polsce uzyskać całą kwotę, lub cześć reparacji wojennych od Niemców, to jestem przekonany, że zostanie ona spakowana do worków i wysłana nowojorskim żydom...przecież ogólnie wiadomo, że najbardziej na II Wojnie Światowej ucierpieli nowojorscy żydzi...dziękuję za uwagę...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze