niedziela, 13 sierpnia 2017

Umrzeć za Ojczyznę, czy żyć dla Ojczyzny...czyli majeranek, a sprawa Polska...

Kiedyś dyskutowałem z moim dobrym kolegą na temat wojny i mobilizacji. Stwierdził, że w razie wojny idzie jak w dym, nie zadaje pytań i ginie za Ojczyznę. Moje zdanie jest inne...należy jednak wiedzieć czyja jest wojna i w jakim celu służy i czy faktycznie służy w celu obrony Ojczyzny. Ostatnie wojny pokazały, że polski żołnierz był perfidnie wykorzystywany jako mięso armatnie, a za używanie samolotów w bitwie o Anglię angole strącili sobie ze skradzionego polskiego złota. Mało tego, klęska, czyli wielka ilość ofiar bohaterskiego żołnierza polskiego jest nam wdrukowywana w umysły jako wielki sukces polskiego oręża. Tu można porównać do bitwy o Monte Cassino, czy krwawą bitwę o Kołobrzeg, gdzie perfidnie wystawiano na pierwszą linię polskiego żołnierza (tutaj analogia biblijna, kiedy król David wysyła męża swojej kochanki Batszeby Uriasza na pierwszą linię, aby się go pozbyć). Wszystko się popierniczyło, mord na Polakach w Powstaniu Warszawskim także nam wkalkowywują w mózgi jako sukces Polaków. A już po 89 roku ubiegłego wieku polski mundur polskiego żołnierza został zhańbiony do reszty...


...zawsze się szczyciłem, że polski żołnierz nie napadał innych krajów. Po 89 roku polski żołnierz został wysyłany do innych krajów w celach tzw "stabilizacyjnych"...jak zwał tak zwał, ja to nazywam uczestnictwem w międzynarodowych awanturach militarnych w interesie USA i Izraela...zresztą nawet sam Lech Kaczyński kiedyś wypowiedział się w Izraelu, że tam gdzie interesy Izraela, tam będzie Polskie Wojsko. I pomimo tego, kto będzie rządził w Polsce, to polityka wobec Izraela się nie zmieni...wypowiedź w filmiku (kliknij)...więc jak to jest? Czy lepiej jest "ginąć za Ojczyznę", czyż żyć dla Ojczyzny?

Teraz o majeranku...wklejam tekst blogera o nicku Cieśla Górniczy, wobec którego nie sposób przejść obojętnie...

Majeranek, a sprawa Polska...


Wyhodowany przez rolnika tucznik, na dwa tygodnie przed ubojem, otrzymywał wraz z karmą majeranek. Wpływ majeranku na samopoczucie tucznika nie jest mi znany, nie jest mi zanany również jakikolwiek inny wpływ na biedne zwierzę po wyroku.
Jednak ufny w ludową mądrość i sens podtrzymywania tradycji, wierzę głęboko, że był jakiś powód, jakiś sens takiego postępowania, mimo, że dla mnie jest on tajemy i niedostępny.

Kiedy w Teheranie alianci jawnie przyznali się do likwidacji Polski, narodził się problem, który niepokoił Anglosasów. Bezzasadnie podejrzewali Polaków, o to, że potrafimy myśleć. Kiedy polska Dwójka, upubliczniła informację, że oddano nas w leasing sowieckiej żydokomunie, spodziewano się polskiego buntu. Spodziewano się jakiejś reakcji ze strony wojska polskiego, a bunt był rozpatrywany jako najłagodniejsza z form protestu. Krótko mówiąc alianci obawiali się jakiejś bardzo poważnej zadymy na tyłach frontu i gwałtownie szukali rozwiązania problemu, poprzez pozbycie się Polaków, jako realnego zagrożenia.

Niestety nie docenili oni swojej agentury udającej polskich oficerów. W „polskiej” armii trwał niezmiennie ład i porządek oraz wysokie morale i zapał do walki w obronie brytyjskich zbrodniarzy. Agent NKWD, niemiecki żyd Władysław Anders stanął na wysokości zadania.
Anders nawet podjął się fizycznej likwidacji Polaków, wymyślił że jeżeli odpowiednio długo Polacy będą szturmować Monte Casino, to nie powinien przeżyć ani jeden żołnierz polski. Gdyby jednak jakimś cudem ktoś nie dał się zastrzelić, to Anders zapewne z ochotą ulżyłby jego cierpieniom w życiu doczesnym. Plan był dobry i dobrze się zapowiadał, ale jak zwykle wrogie nam Szwaby znudzili się mordowaniem Polaków i opuścili klasztor i zrozpaczonego Andersa.

Ludobójstwo, bo tak należy nazwać działania Andersa, nie miało innego celu jak wymordowanie Polaków. Do historii przeszło jako bezsensowny rozlew taniej krwi polskiej.

Nawiązuję do tego wydarzenia, ponieważ szturmujący i umierający pod Monte Casino pozostawili nam ponadczasowe przesłanie i wskazówkę na dalszą drogę na szczyt: 

"Nie bądź głupi! Trzymaj odległość i nie daj się zabić!"

To przesłanie jest ponadczasowe i w polskim przypadku, konieczne do natychmiastowego zastosowania. Musimy przestać być głupim narodem, pozwalającym się kierować przez prowokatorów, udających patriotów. Musimy zacząć myśleć w zupełnie innych kategoriach niż nam wpoiła masońska „edukacja”. Nie wolno nam wierzyć złotoustym oszustom, którzy odwołując się do sfałszowanej historii chcą abyśmy wiecznie popełniali te same błędy. Abyśmy w swoim działaniu kierowali się fałszywym patriotyzmem, a nie zdrowym rozsądkiem i zimną kalkulacją. Musimy trzymać dystans od świata polityki, w którym nas nie ma. Konflikty krajowe, między dwoma opcjami żydowskimi nas nie dotyczą. To czy wygra PIS czy PO, nic nie zmieni. Cele pozostaną te same a rządzić nadal będzie żydoprawicy i pogrobowcy magdalenki. To czy Rosja zajmie Ukrainę, czy też nie, również nas nie dotyczy. Trzymajmy odległość i nie dajmy się sprowokować ani ponieść emocjom. W tej grze nas nie ma mimo, że o nas w niej chodzi. Ta gra musi się toczyć bez nas, ponieważ jedyna rola jaką dla nas zarezerwowano, to rola mięsa armatniego. To rola użytecznych idiotów, którzy jak zawsze, podnieceni patriotycznymi hasłami i piosnkami polecą na śmierć, wszystko jedno w jakiej sprawie.

Przecież nie jest przejawem patriotyzmu umrzeć w kanałach w szesnastym roku życia. Nie jest też przejawem patriotyzmu dać się zabić w nierównej walce. Umrzeć to znaczy zdezerterować!

"Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!..."

Z całego przesłania, jakie zostawił nam poeta, wydaje się, że Polacy przyswoili sobie jedynie trzeci werset i bezrefleksyjnie z dumnie podniesionym czołem na śmierć idą po kolei. 
Patriotyzm jaki wtłaczano nam do głowy, przestał być patriotyzmem, a stał się sposobem na wyniszczenie narodu Polskiego. Od kiedy wynaleziono broń palną samopowtarzalną, nie ma już szansy zwycięstwa w nierówni walce. Wielkość ducha, przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Czasy husarii skończyły się bezpowrotnie, czasy w których wielkość ducha Polaków pozwalała im zwyciężać dziesiątki razy silniejszego liczebnie wroga, są już przeszłością. Kula karabinowa wystrzelona przez tchórza, zabija równie skutecznie jak wystrzelona przez tytana.

Patriotyzm wymaga nowego zdefiniowania. Wymaga przewartościowania.  
Patriotyzm, to przede wszystkim prawdziwa wiedza na temat historii i odwaga jej głoszenia. 
Patriotyzm, to nie dać się zabić, a tym bardziej nie dać się zabić w cudzej wojnie. 
Patriotyzm, to budowanie ładu i dobrostanu rodziny, to bogacenie się i podnoszenie standardu życia. Wszystkie nacje budują swoją potęgę w oparciu o pieniądz i stan posiadania, a tylko Polakom wmawia się, że gromadzenie majątku jest czymś wstydliwym i niegodnym Polaka. Tylko nam wmawia się, że bohaterska śmierć to przejaw patriotyzmu. 
Patriotyzmem jest bohaterskie życie, a nie śmierć w obcej sprawie.
Każda śmierć jest przeciwko narodowi, ponieważ umniejsza jego potencjał i znaczenie.
Za żydowski podział rynków zbytu, w 1939r Polska, kierowana przez Becka, zaufanego syjonisty Piłsudskiego, utraciła 11 mln obywateli. Taka bowiem jest różnica między spisem przed- i powojennym. Cofając się do masonów z konfederacji barskiej, mogę udowodnić, że każdy narodowy czyn zbrojny był oszustwem, a Polsce i Polakom przyniósł jedynie pożogę śmierć i poniewierkę. Wszystkie te narodowe hekatomby były inspirowane i kierowane do przepaści przez naszych wrogów. Niejaki Kościuszko, mason i renegat sprzedał suwerenność Polski za 60 mln franków inny światowiec Garibaldi proponował, aby Polacy atakowali drągami pruskie armaty. Uważał bowiem nas za bezmyślnych kretynów. 
Nie ma koszty patriotyzmu w bezsensownej śmierci. To jest zwykła dezercja. 
Potęgę narodu tworzy demografia i wolność obywateli. Wolność daje nam jedynie zasobność portfela. Bez pieniędzy jedyne co możemy zrobić to umrzeć z głodu na śmietniku.
Każdy rozumny Polaki powinien się uczyć, bogacić, kształcić i nie szczepić swoje dzieci. Powinien starać się organizować po polsku życie w swoim otoczeniu, tak aby środowisko to nie stało się impregnowane na marksistowską propagandę zgnilizny moralnej. 

Każdy Polak powinien odmówić służby wojskowej i pójść do więzienia, a nie umrzeć w obronie amerykańskich plantacji haszyszu w Afganistanie, czy w obronie amerykańskich pół naftowych w Iraku. Każdy Polak powinien raczej pójść do więzienia, niż przyłożyć rękę do światowego terroryzmu lub likwidacji Polski, planowanej prze syjonistów z POPiS-u.
Każdego, kto mówi o wojsku polskim należy lać w mordę, ponieważ jest to idiota, albo prowokator. Nie ma już wojska polskiego, ani polskich dowódców. To co się wydarzyło z armią po 1989 zhańbiło mundur żołnierza polskiego i spowodowało, że to nie jest już armia polska.  To są najemnicy, którymi kierują amerykanie lub żydzi. Tak samo będzie z żołnierzami z poboru. Nigdy oni nie zostaną użyci w interesie Polski, ponieważ likwidacja naszej Ojczyzny jest międzynarodowym programem. 
Przez ostanie kilkadziesiąt lat Polacy nieco się utuczyli i urośli w siłę. Dlatego też jest już gotowy scenariusz ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej. Polaków przy życiu może pozostać jedynie 10-13 mln. Reszta musi być wymordowana w dowolnie wybrany przez rząd i sposób. Wojna i szczepionki jawią się być najskuteczniejszą metoda walki z Polakami. Dlatego patriota nie szczepi dzieci i nie wybiera się do wojska, ponieważ to nie jest nasze wojsko. Gdyby okupantom z rządu warszawskiego zależało na bezpieczeństwie Polaków, to przywróciliby, odebrane nam przez degenerata Piłsudskiego, prawo posiadania broni. Ta tworzona armia zostanie użyta przeciwko Polakom i przeciwko innym ludziom pragnącym pokoju.

Zbrojenia to tylko kolejny jawny sposób ograbiania Polaków i sponsorowania USraela. Nawet jeżeli wojsko byłoby polskie, jakim nie jest i nigdy już nie będzie, to niby z kim miałoby to wojsko walczyć?
Czy mielibyśmy walczyć z NATO, które już nas podbiło, czy może z Rosjanami, którzy w dwa kwadranse posprzątaliby to polskie boisko. Jedynym uzasadnieniem jest założenie, że grozi nam inwazja krasnali ogrodowych. Wydatki na zbrojenie armii są dla Polski szkodliwe i niepotrzebne. Wystarczy sprawdzić komu służą zakupione przez nas, a kilka razy przepłacone, F-16. W jaki sposób te samoloty służą Polsce w Palestynie? Zapewnię Ziemkiewicz to wie, ale ja niestety nie wierzę w „stabilizującą rolę Izraela.”
Każdy kto chce być patriotą, musi wrócić do programu pozytywistów i pracy u podstaw.
Każdy kto kocha polską ziemie, musi dbać o to, aby każdy jej skrawek, który pozostał jeszcze w rękach Polaków był uprawiony i przygotowany pod zasiew.

Prawdziwy patriotyzm, to nie umieranie za Polskę, ale życie dla niej. 
Prawdziwy patriotyzm, to nie zabijanie innych ludzi w ich ojczyznach, ale życie dla własnej rodziny.
Prawdziwy patriotyzm, to ciężka mozolna praca dla Ojczyzny i eliminowanie z życia publicznego wszystkich, którzy głoszą, że „krew się musi lać, a mury walić”.

Pamiętajcie o tym, ponieważ od jakiegoś czasu, może od dwóch lat, dosypują nam majeranku. W necie uaktywnili się „patrioci” głoszący bohaterstwo i etos żołnierza polskiego. Angole przypomnieli sobie o polskich lotnikach i do tej zupy sypią majeranek oboma rękami, a udający prezydenta USA obficie sypał majeranek na tle pomnika powstania warszawskiego. „Prawdziwi mężczyźni” głoszą gówno prawdę, że każdy facet musi odsłużyć wojsko, bo robi to z niego mężczyznę, a bogoojczyźniani dziennikarze ugruntowują dumę z polskiego żołnierza. 
Jak to pięknie jest polec za ojczyznę, wszystko jedno za czyją.
Zapach majeranku i czosnku od dawna dominuje w przestrzeni publicznej, ale powoli staje się nie do zniesienia..

Źródło: http://sth.neon24.pl/post/139718,majeranek-a-sprawa-polska

A jeszcze dodam od siebie cytat: 

(...)"patriotyzm polski! Jest on wielki i wspaniały. Ale ma właściwość bezrozumnego dynamitu. Wystarczy do niego przyłożyć zapałkę prowokacji, aby wybuchł.
,,Polaków można wszędzie zaprowadzić, wyzyskując ich stan emocjonalny. Inne narody potrafią swe emocje podporządkować planom politycznym, przezorności politycznej, kalkulacji politycznej. Emocje polityczne polskie są jak woda, czyli żywioł bierny, które każdy mądry młynarz na koło swego młyna skierować potrafi. Niestety emocje polityczne polskie są tak silne, że nie tylko koła obcych młynów obracać potrafią, lecz i zatopić bezrozumnie własną ojczyznę. Chorujemy na nadmiar emocjonalnego patriotyzmu.”


Stanisław Cat-Mackiewicz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

komentarze